Przejdź do głównej zawartości

Offline czy online?

Nie masz czasem wrażenia, że połowa Twojego życia to kontakt z człowiekiem za szklanego ekranu komputera używając twitera, facebook,a e-maile, snapchata, słysząc głos przez telefon, pisząc
sms-y?
Gdzie radość spotkań na żywo? Gdzie życie w pełni? Gdzie wspólne rozmowy, wypady na miasto (do knajpki, do kina), gdzieś w teren?



Mam ostatnio taki czas, kiedy dochodzę do wniosku, że moje życie toczy się głównie przez telefon. Począwszy od budzika co rano do pracy a kończąc na komplecie.
Czy na pewno o to chodzi w życiu? Czy istnieje coś więcej?
Przecież był czas (oh młodości!) kiedy żyło się bez telefonu, bez internetu i miało się tyle samo obowiązków, a czasami i więcej. Miało się czas na spotkanie z żywym człowiekiem.
W tym żywym człowieku mieszka Ktoś jeszcze. Jeszcze żywszy Bóg.
Może właśnie to dobry moment, by zastopować i zastanowić się czy na pewno muszę codziennie sprawdzać fb, maila z telefonu? Czy ja muszę?
Gdzie moja wolność w tym wszystkim.
Właśnie i tu rodzi się pytanie bycie offline czy online jest teraz bardziej modne?
Oczywiście online dzieje się wszystko, ale jeśli jesteś offline masz więcej możliwości!
Wiem, że jestem maniakiem... ale jako maniak lubię czytać książki, gry planszowe, lubię kubki gorącej herbaty i spotkania w gronie moich bliższych znajomych. Lubię z nimi siedzieć rozmawiać o głupotach jak i poważnie, a co najważniejsze gdy już jestem z nimi lubię nie mieć zasięgu. Dlaczego?
Proste, aby nikt nie mógł przerywać mi tych najcenniejszych chwil. Tych spotkań z drugą osobą, która jest dla mnie ważna i drogocenna.
Jak Pan Bóg mówi do mnie „jesteś cenny i ja Cię miłuje”. Więc ja chce podążać za tym słowem i mówić do moich znajomych „jesteś cenny i mam dla Ciebie czas, bez zaglądania na zegarek”
A Ty jak podchodzisz do spotkania?
Jesteś w stanie wyłączyć telefon, ba zapomnieć go najlepiej w domu i nie zaglądać na niego. Nie tylko z szacunku, ale i własnej wolności.
Wiecie ostatnio bycie offline mi ułatwia czas milczenia. Raz na jakiś czas (ostatnio trafia, że raz w miesiącu...ale wiadomo różnie bywa). To jest taki moment, na który czekam, na który wpisany jest w kalendarz. Czas, kiedy to ja jestem dla kogoś, dla siebie, poza internetami. Nie ma mnie dla świata....jestem dla drugiej osoby, dla samej siebie..
Wtedy czuje się potrzebna, wtedy moja cierpliwość wystawiona jest na próbę, lecz właśnie kiedy to przerywam milczenie by pomóc słabszemu ode mnie czuje spełnienie. W pełnej poświęcenia i służby miłości.
Wszystko w pełnej wolności i miłości. To najcenniejsza próba miłości jaką pozwalają mi przeżyć.
To jest sedno.
Chce być jak najczęściej offline by móc być dla innych. By dawać komuś miłość, służyć słowem i gestem, cierpliwością i miłością.
To być dla kogoś w pełni. Nie tylko od święta. Nie tylko w weekend raz w miesiącu, ale w codzienności.
W codziennej praktyce 15 minut dla innych...
W codziennej praktyce bycia poza internetem, bez telefonu...
Po prostu dla drugiej osoby i dla Niego.

Więc dla Ciebie pytanie: jak podchodzisz do bycia offline, życia bez telefonu chociaż na jeden dzień?
Dobroci dla Ciebie i Twoich znajomych!  

Wpis powstał w ramach utworzonej blogerskiej akcji bycia off-line/ off-life, która ma na celu przywrócenie sensu i życia poza sferą internetu. Promując dobre zwyczaje dla każdego. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Droga Krzyżowa – z Chrystusem Cierpiącym Ecce Homo

Miałam wczoraj iść na EDK, ale z różnych przyczyn nie mogłam... Więc udałam się do jednego z zaprzyjaźnionych Zgromadzeń gdzie trafiłam na Drogę Krzyżową. Może to była DK w przeżyta w kaplicy, ale to była moja Ekstremalna. Dało popalić... Dlatego odszukałam rozważania na internecie i dziele się z Wami a ja zrobię sobie powtórkę tego.  Najpiękniejszy z synów ludzkich...Ecce Homo Przed Drogą Krzyżową Chryste, klękamy przed Tobą w obrazie Ecce Homo… i wiemy, że Twoja droga krzyżowa nie skończyła się. Biegnie przez wszystkie dni i noce nieprzerwanie. Przechodzi przez cierpiące ciało człowieka, przez podzielone serca, rozbite rodziny, szeregi bezrobotnych i źle uposażonych, nędzne baraki i zasobne mieszkania, przez szpitale i więzienia, idzie przez pola bitew i miejsca kataklizmów… wszędzie tam, gdzie choćby najmniejsza cząstka cierpienia. Kiedy wyruszam teraz Twoją i moją drogą, pomóż mi zrozumieć, że jestem tu aby uczyć się rozpoznawać Ciebie męczonego

Niedziela Palmowa. VI Niedziela Wielkiego Postu

Dziś Niedziela Palmowa. Dziś wjazd do Jerozolimy. Dziś w II czytaniu i aklamacji powtarzają się słowa: „Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię”. porównaj z II czytaniem Flp 2, 8-9 Jak to jest ważne dla naszego życia. Życia wiecznego. Chrystus umiera za nas na krzyżu, ponieważ Bóg wywyższył Go. Przyjął ludzkie ciało, stał się sługą i był posłusznym. Uczmy się tego, co najważniejsze dobroci Boga dla drugiego człowieka. Dał nam Bóg swojego Syna, abyśmy Go uwielbiali i wysławiali. Jezus jest Nieskończony – jak śpiewamy w Gorzkich Żalach. W tym tygodniu w tym Wielkim Tygodniu uwielbiaj tajemnicę Krzyża Świętego, a następnie padnij na kolana przy Grobie Pańskim. Ja ograniczam się we włączaniu mediów społecznościowych... Niech to będzie Wielki Tydzień, a na Triduum Paschalne robię off. Chce się skupić na tym, co ważne. I zarazem zachęcam Cię do akcji, czytan

Dobra organizacja!

Tak właśnie innego cytatu z dzisiejszej ewangelii nie mogę użyć jak tego: "Marto, Mar to, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego.  Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona "   Łk 10,41-42 Właśnie to słowa, które dziś bardzo mnie uderzają. No dobra uderzają standardowo, ale jakoś w natłoku myśli tak właśnie stanęłam i myślę sobie, że jestem dziś jak właśnie Marta z Ewangelii. Myślę, niepokoję o wiele rzeczy...a potrzeba tylko jednego. W rysunku mówią, że lepszej organizacji to pewnie też a ja od siebie dodam jeszcze, że zaufania i prostoty oraz miłości. To właśnie to mało, albo to jedno... Patrzyłaś/patrzyłeś kiedyś na świat oczami Marty? Może dziś warto stanąć i się zastanowić. Jak to właśnie ona usłguje, chce dać wszystko i wszystkim a czy na pewno? Może właśnie ja chce za dużo, za dużo zrobić, za dużo biorę na siebie. Patrz! Mamy ludzi w koło siebie, mamy pomoc z zewnątrz. To wszystko jest w jakimś konkret