Dzisiejsza liturgia dla mnie opiera się na jednym słowie: „sługa” Jak w pierwszym czytaniu czytamy na sam koniec „...stał się jego sługą” 1Krl 19, 21b oraz w ewangelii dzisiejszej „Do innego rzekł: Pójdź za Mną!” Łk 9, 59a Zasadniczo nasuwa mi się jedno pytanie na dziś czy czujesz się powołany do tego by służyć, by być powołanym do służby w społeczeństwie, w kościele, wśród tych których kochasz. Takie mam wrażenie, jakby dziś Bóg chciał bardzo dostanie mi przekazać stawaj się sługą wszystkich. Sługą samemu dla siebie w dobroci dla innych. Bycie sługą to nie jak może się wydawać na pierwszy rzut, sprzątanie, gotowanie...ale bycie sługą to bycie i trwanie. To też wiąże się z tym. Może Twoje bycie sługą dziś tu i teraz to bycie dla kogoś oparciem? To też służba. To stawanie się sługą dla innych. To bycie. Prosto. Nie oczekuj fajerwerków. Mało prawdopodobne jest to, że stanie się jak w ewangelii, że On sam stanie przed nami i nie powie jak do Apostołów „Pójdź za mną!”, ale zr...