Słuchają
dzisiejszych czytań poczułam się jakby to wszystko było tak
bardzo do mnie. Jakby to On stał i gadał chodź, pogadajmy o
Twoich problemach, o Twoich pragnienia, o Twoim sercu.
Właśnie
dziś jest bardzo intensywne w liturgii o grzechu, o naszych
słabościach, o miłości, uczuciu, sercu pełnym radości.
Zaczyna się od Dawida, do którego przychodzi Prorok Natan i odpuszczają mu się jego grzechy. Chciał dużo, ba chciał więcej.
Ja też chce więcej, zamiast tyle ile mi potrzeba. My ludzie mamy takie pragnienia chęci zysku. Nie oddawania, ale zyskiwania. Tracimy się w tym wszystkim. Ja mega też się zatracam. Zamiast odpuścić i poczekać to chce już i teraz. Nie za chwilę, nie za moment...
Właśnie
wtedy słyszę słowa dzisiejszego Psalmu responsoryjnego „Ty
jesteś moją ucieczką, wyrwiesz mnie z ucisku, otoczysz mnie
radością z mego ocalenia.„Ps 32,7
zapewne,
gdybym była sama, gdybym nie była na mszy z rodzicami to bym się
popłakała...stojąc gdzieś z tyłu Kościoła.
Tak bardzo do mnie dociera dziś to, że to On mnie wyrwie z mojej pustyni, na której przebywam. Otoczy mnie radością, gdy już przejdę ten czas.
Tak bardzo do mnie dociera dziś to, że to On mnie wyrwie z mojej pustyni, na której przebywam. Otoczy mnie radością, gdy już przejdę ten czas.
To
jest mega próba. Ja przegrałam, kilka krotnie w ciągu ostatnich 3
miesięcy. Tylko On się nie poddaje. W walce o mnie. Ja niezmiennie
mu tupię nogą, ba obracam się i idę w inną stronę, omijamy się
szerokim łukiem, ale pozwala przyznawać się w pewnym momencie do
mojej przegranej pozycji. I nie złości się a Kocha tak samo, ba
nawet mocniej.
Jak
kochał właśnie kobietę z ewangelii- co z tego, że grzeszną jak
to ona umyła Mu nogi łzami, wytarła swoimi włosami, natarła
olejkiem. Nie chciała nic w zamian. Zrobiła coś, co uważa za
słuszne. Po prostu ona wiedziała, że to jest co co musi zrobić,
bo jakby czuła w sobie, że dzieje się coś wielkiego teraz.
I tu potwierdzenie „ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Łk 7, 47
I tu potwierdzenie „ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Łk 7, 47
To,
co jej jest odpuszczone to jej przeszłość, żyje w nowej
przyszłości.
Z
nową czysta białą kartką. Staje się to radością z wielkiego
ocalenia.
Tak
na koniec- mam takie wspomnienie z pewnych rekolekcji...gdzie właśnie
prowadzący obmywali nasze stopy. Na serio. Wcześniej przeszliśmy w
sandałach po pisakach, trawach, na boso i w ogóle. Było wszystko
na nich. A oni z ogromnym uczuciem, oddaniem i Miłością, obywali
nam stopy.
Na wzór Jezusa, na wzór służby. Wtedy poczułam się kimś wartościowym...wtedy sama tak chciałam robić, a dziś?
Na wzór Jezusa, na wzór służby. Wtedy poczułam się kimś wartościowym...wtedy sama tak chciałam robić, a dziś?
Dziś
to znów ja potrzebuje obmyć Jego stopy moimi łzami i pokazać, że
walczę z Nim.
Tylko
On wyrwie mnie z tej pustyni, tylko z Nim nadejdzie wielka radość,
tylko On tak dużo odpuszcza i uczy jak miłować, jak służyć, jak
żyć.
Dziś
życzę Ci byś zaśpiewał jak Psalmista:
„Ty
jesteś moją ucieczką, wyrwiesz mnie z ucisku, otoczysz mnie
radością z mego ocalenia.„Ps 32,7
Owca.
Komentarze
Prześlij komentarz