Słyszałeś o akcji
#dziękiFranciszku? Klikaj w link i dowiedz się więcej klik, klik
Jak wiecie nie byłam na ŚDM, bo nie
czułam potrzeby tam być.
Myślę, że słowa papieża Franciszka docierają i dotarły również do mnie.
Myślę, że słowa papieża Franciszka docierają i dotarły również do mnie.
Kilka takich. Jak właśnie ten z
poprzedniej notki
„Napełnia
mnie bólem, gdy spotykam ludzi młodych, którzy zdają się być
przedwczesnymi emerytami. Martwi mnie, gdy widzę ludzi młodych,
którzy "rzucili ręcznik" przed rozpoczęciem walki,
którzy się poddali nie rozpocząwszy nawet gry, którzy idą ze
smutną twarzą, jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości.”
oraz właśnie jeszcze jeden z czuwania nocnego w Brzegach:
„Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, nadających się do zarażania radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, która pozostawia w twoim sercu każdy gest, każdą postawę miłosierdzia. Pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny.”
oraz właśnie jeszcze jeden z czuwania nocnego w Brzegach:
„Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, nadających się do zarażania radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, która pozostawia w twoim sercu każdy gest, każdą postawę miłosierdzia. Pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny.”
To
chyba takie dwa najbardziej trafiające do mnie aktualnie fragmenty.
Pewnie jak opadną trochę emocje, wyłapie coś jeszcze dla siebie.
Na razie mam te 2 dla siebie.
Na razie mam te 2 dla siebie.
Dziękuję
Franciszku przede wszystkim za słowo, za otuchę, za wiarę i spontaniczność!
Za
to, że jesteś otwarty na spotkania z drugim człowiekiem, zauważasz
najmniejszych.
Nie boisz się mówić o tym co ważne.
Motywujesz mnie do działania, do walki, do wyruszenia w drogę, do zamiany kanapy na parę butów.
Nie boisz się mówić o tym co ważne.
Motywujesz mnie do działania, do walki, do wyruszenia w drogę, do zamiany kanapy na parę butów.
To
wszystko, co niby jest proste i oczywiste pokazujesz jeszcze w inny
sposób.
Pokazujesz, że wiedza to jedno a spełnianie i wprowadzenie tego w czyn to drugie oblicze.
Pokazujesz, że wiedza to jedno a spełnianie i wprowadzenie tego w czyn to drugie oblicze.
Dajesz
wiarę w moc słowa, moc uczynków i uśmiechu.
Za
Twoją prawdziwą radość, życie ewangelią oraz umiejętność
zadumy,
Twoje
milczenie, które pokazuje, że czasami nie potrzeba wyniosłych słów
by przekazać wiele.
Za
Twój luz i prostotę.
Tak
wiele mogę się od Ciebie uczyć.
Bądź
dobry, bo Bóg jest dobry!
#dziękiFranciszku
A
Ty podziękujesz za coś?
Ja,
dziękuję.
Owca
Komentarze
Prześlij komentarz